[...]
- Piromanka? - uniosłam brew, a kąciki mych ust uniosły się we wręcz rozbawionym uśmiechu.
- No nic...nasze zadanie chyba odbębnione, nie? - spojrzałam na Samantę.
- Nie obraźcie się, ale mam ochotę się trochę rozerwać zaśmiałam się i zasalutowałam im jedną ręką, po czym wtopiłam się w mrok.
Pojawiłam się dopiero na dachu naszej kwatery. Podeszłam do krawędzi i spojrzałam w dół. Wszystko z tej wysokości wydawało się takie malutkie, że aż śmieszne. Toteż zaśmiałam się i z gracją, spokojnie zaczęłam balansować sobie po krawędzi. Obserwując widoki się stąd rozciągające. W pewnej chwili niespodziewanie usłyszałam coś i kątem oka zobaczyłam jakiś ruch za swymi plecami, na dachu. Wyczułam również czyjąś obecność. Przymknęłam oczy. Obecność nieznajomej dla mnie osoby.
<Czy jakaś osóbka ma ochotę dokończyć? :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz