Bez trudu znalazłam dziewczynę. Wyczułam jej obecność na starym cmentarzu. Pojechałam tam razem z Niną, Cryptic'em i Feliksem. Chociaż chciałam zostawić i ich. Wolałabym załatwić to sama.
Nigdy nie lubiłam cmentarzy. Nie, abym wierzyła w duchy, zombie czy inne brednie. Po prostu nie lubiłam tej atmosfery. Na każdym cmentarzu takiej samej.
Dziewczynę znalazłam przy jednym z grobów- starym, zniszczonym przez czas kamiennym nagrobkiem. Siedziała na ławce i wpatrywała się w nagrobek nieobecnym wzrokiem.
Dałam znać agentom, aby zostali z tyłu.
-Astrid.
-Szybko mnie znaleźliście- mruknęła nie odwracając się.
-Mamy swoje sposoby. Chciałabym, abyś z nami wróciła do agencji. Aby wszystko sobie wytłumaczyć i podjąć ostateczną decyzję.
-Ostateczną decyzję..- powtórzyła cicho.- To brzmi tak ponuro, prawda?
-Hm..Tak- potwierdziłam zbita z tropu.- To jak, jedziemy?
-Jedźcie. Dojadę później- powiedziała.
-Jesteś pewna? Wolałabym...
-Dojadę. Możesz mi zaufać.- Dopiero wtedy na mnie spojrzała.
Kiwnęłam głową.
-Jasne. Zobaczymy się za...- zerknęłam na zegarek.-..dwie godziny?
-Dobrze.
Bez słowa zawróciłam w stronę wyjścia z cmentarza. Przy bramie czekali agenci.
-Nie udało się?-spytała Nina.- Nie chce dołączyć?
-Nie, jeszcze się nie zdecydowała. Spotkamy się za dwie godziny. wracajmy do Kwatery.
Ruszyłam w stronę auta.Zatrzymał mnie głos Cryptic'a:-Jesteś pewna, że się zjawi?
-Tak. jestem pewna- potwierdziłam patrząc mu w oczy.- Przyjedzie.
Kiwnął głową, choć miał zamiar jeszcze coś powiedzieć- uległ pod spojrzeniem Niny.
Dwie godziny później byliśmy w gabinecie Rosteny: ja, Noctourn, Nina, Cryptic i nasza przełożona.
Drzwi do pokoju otworzyły się bez zapowiedzi. W progu stanęła Astrid.
<Astrid?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz