sobota, 8 czerwca 2013

Od Mei- C.D. Naoto

Popatrzyłam jak odchodzi. Westchnęłam, i weszłam do swojego pokoju.
' Przykro mi z powodu twojej rodziny...'? Błagam. Każdy tak mówi, ale i tak mają to wszystko w nosie. Najczęściej osoby, które znają moją historię, nie chcą mieć ze mną niczego wspólnego. Jakbym odziedziczyła chorobę psychiczną od matki.
Siedziałam kilka minut w spokoju, aż usłyszałam pukanie u drzwi. Otworzyłam. Oczywiście, spokój musiała zakłócać Rostena.
- Wszystko w porządku?- spytała z uśmiechem.
Popatrzyłam na nią.
- Tak.- odparłam zimnym tonem.
- Jak tam wycieczka z Naoto?
- Za dużo rozmawia...- szepnęłam.- Ale może być.
Uśmiechnęła się.
- Wiedziałam, że się polubicie.- zaśmiała się, klepiąc mnie po plecach.
- Mhm, taa.- szepnęłam rozgoryczona jej słowami.- Chciałam porysować.
- Ach, dobrze.- uśmiechnęła się, i sobie poszła.
Szybko wzięłam szkicownik, i namalowałam jakieś coś. Zajęło mi to może 20 minut. Moje nogi zdrętwiały, od ciągłego siedzenia. Wstałam więc z kanapy, i wyszłam się przewietrzyć.
< Naoto? Może by się spotkali?xD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz