Mocno zszokowały mnie jego słowa. Odsunęłam się od niego tak aby móc spojrzeć mu w oczy.
- Miło mi to słyszeć,ale uwierz mi..-zaczęłam. Jednak po chwili przerwałam.Zapanowała głucha cisza.- Szczerze powiedziawszy,choć trudno mi to przyznać też..cię kocham-wykrztusiłam w końcu.
Chłopak uśmiechnął się,wiedziałam,że zaraz coś powie.
- Wiem że wszystko mogło by być pięknie,ale po dzisiejszym dniu,nie mogę..po prostu za bardzo się boję-zaczęłam
- O co się boisz ?-przerwał mi.
- O ciebie geniuszu-dokończyłam i delikatnie wyrwałam się z jego objęć i ruszyłam w stronę korytarza - O zachodzie w sali?
Chłopak kiwnął a ja odeszłam.
Na końcu korytarza siedziała ruda kulka.
- Lee co ja mam teraz zrobić ?-pogłaskałam sukę,która wyraźnie była nie zadowolona z mojego pytania-Tak wiem nie lubisz facetów.
Chwilę potem obie ruszyłyśmy w kierunku sali. Po drodze spotkałam Rostenę.
- Rostena możemy porozmawiać?-zaczepiłam agentkę.
- Oczywiście - po piętnastu minutach byliśmy już w biurze.-Tak więc o czym chciałaś ze mną porozmawiać?
- Chciałam zapytać czy nie ma jakiejś misji wyjazdowej..
- Mhm-zaczęła przeglądać papiery-Syberia czy Mongolia?
- Mongolia,zdecydowanie-odparłam
- Czyli co przez miesiąc mam Cię niańczyć-nie wiadomo skąd w drzwiach znalazł się Nocturn.
- Nie przesadzaj - rzuciłam. Jeszcze jakiś wypełnialiśmy wszystkie potrzebne papiery. W ponownej drodze do sali zaczęłam płakać. Miliony wylewanych przez mnie łez spadały na podłogę lub moczyły moją sukienkę.Kiedy byłam już wewnątrz oparłam się o ścianę,oparłam głowę o kolana i ryczałam w najlepsze,chwilę później ruda kulka położyła się u moich nóg i delikatnie popiskiwała.
<Sebastian?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz