Uśmiechnęłam się.
-Sądzę, że chciałabyś zobaczyć swoje nowe lokum.
Dziewczyna podniosła pytająco brew.
-Chodź za mną.
Ruszyłam w stronę windy. Noctourn za mną. Esmeralda z ociąganiem poszła za nami.
Po krótkiej jeździe znaleźliśmy się na piątym piętrze. Zaprowadziłam dziewczynę do drzwi z numerem 89. Podałam jej klucze.
-To twój pokój.
Esmeralda otworzyła drzwi i weszła. Przez chwilę stała jak sparaliżowana.
-Hm...- zdołała wydusić.
Uśmiechnęłam się lekko.
-I jak? Podoba się?- spytałam.
-Ujdzie- powiedziała ze wzruszeniem ramion.
Jej zachowanie nie osłabiło nutki satysfakcji jaka we mnie rozkwitła; jedynie ją wzmocniła.
-Jeśli masz ochotę pokażę ci resztę budynku. Przynajmniej jego cześć.
-Czemu nie- stwierdziła ze wzruszeniem ramion.
Zaprowadziłam ją od razu do sali treningowej.
-Jeśli chcesz możesz poćwiczyć. Zwiedzanie możemy przełożyć.
<Esmeraldo? Wybacz, że nie najlepsze, ale nie mam weny>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz