poniedziałek, 20 maja 2013
Od Esmeraldy- C.D. Samanty
Samanta była bardzo miła i mimo tego, że nie okazywałam zaciekawienia i byłam oschła, brnęła dalej i chciała mnie oprowadzić. Zdziwiło mnie to, ale ta dziewczyna wydała mi się wielką i ciekawą niewiadomą. Gdy zaprowadziła mnie do pokoju, jego wygląd lekko mnie zdziwił. Stało w nim miękkie, nowe łóżko, ładnie wykończone meble. Z okna było widać kilka innych wieżowców i budynków. Byłam zachwycona, ale nie chciałam, żeby było to po mnie widać. Zrzuciłam plecak na ziemię i odwróciłam się w stronę Samanty. Chciała mnie oprowadzić, więc się zgodziłam. Zaprowadziła mnie do sali treningowej.
- Jeśli chcesz możesz poćwiczyć. Zwiedzanie możemy przełożyć. - powiedziała miłym, melodyjnym głosem.
Podrapałam się po głowie.
- Hm... Możemy, ale nie jestem pewna czy dam radę. - powiedziałam - Zazwyczaj moim treningiem było bicie się z jakimiś kolesiami w ciemnych uliczkach. To... - wskazałam na wargę i łuk - To jest skutek tego treningu. Ale oczywiście, mogę spróbować.
Uśmiechnęłam się lekko.
< Samanta ? Przepraszam, że tak krótko... >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz