środa, 15 maja 2013

Od Sashy- C.D. Robin


Byłam wściekła na nią. Nie musiała mnie w ogóle ratować. Kilka razy powtarzałam jej słowa "Nie jesteś aż tak ważna. Po prostu nie chciałam mieć na sumieniu jakiegoś bezbronnego dzieciaka." Przez nią straciłam nadzieję, że będę miała normalne życie. Widziałam, że jest zła i to przeze mnie. Znowu ten facet do mnie podszedł i chciał coś powiedzieć, ale ja spuściłam głowę. Poszłam w przeciwnym kierunku, co dziewczyna. Nie nawiedziłam siebie, za to, że odsunęłam się od jej oferty. Chyba nawet nie zauważyła, że mnie nie ma i dobrze. Zaczęłam biec przed siebie, najszybciej jak umiałam. Chciałam uciec od tego wszystkiego. Najlepsze było to, że nic nie pamiętam. 
Biegłam kilka minut, aż dotarłam nad most. Zatrzymałam się tam i usiadłam na ziemi. Byłam wymęczona całą aferą .Otwarłam swój plecak i wyciągnęłam tajemnicze pudełko. Powoli wyciągnęłam jego zawartość i ku mojemu zdziwieniu, to była broń.
- To moje? - spytałam się samą siebie.
Na dnie pudełka była kartka. Wzięłam ją i obejrzałam dokładnie. Nic nie zrozumiałam, bo były tam jakieś znaczki, to też pochowała wszystko do plecaka.
- Ciekawe kim byłam? - dalej się siebie pytałam. - Kogo znałam? I czemu jestem inna niż wszyscy? 
Zaburczało mi w brzuchu. 
- Chyba nic nie jadłam? - zaczęłam się rozglądać i zobaczyłam jakiegoś chłopak, który zbliżał się w moją stronę. Nie wyglądał przyjaźnie. Szybko wstałam i chciałam iść w przeciwnym kierunku, ale ktoś stanął mi na drodze. To był chyba jego przyjaciel.Popatrzyłam się na niego, a ten uśmiechnął się dziwacznie. Po chwili dołączył do niego drugi. Serce mi waliło jak młot. Zaczęli gadać po jakimś innym języku. Jeden z nich złapał mnie za rękę i to dość mocno. 
- Zostaw mnie! - syknęłam na niego i to głośno. Czy to możliwe, żebym się zachowywała jak kot? - Puścisz mnie, albo pożałujesz! - bardziej naciskałam i wyrwałam rękę. 
Zaśmiali się. Znowu zaczęli coś gadać. Popatrzyli na mnie dziwnym spojrzeniem. Jeden z nich wyciągnął nóż, a drugi złapał mnie za ubranie XD. 
- Zostaw mnie! - krzyczałam jak szalona. 
- Nie mała, choć tu. 
- Pożałujecie! - syknęłam głośniej na nich.
- A co nam zrobisz?! Dasz nam buzi? 
- Nie! - wtedy po raz pierwszy (przypominam nic nie pamiętam) przemieniłam się w moje prawdziwe oblicze.
Osłupieli natychmiast. Patrzyli się na mnie jak na dziwadło. Jednym skokiem przewróciłam ich na ziemię i przygniotłam swoim cielskiem. Otworzyłam pysk, z którego było widać białe i duże zęby. 


<<Robin? Sasha wzywa pomocy ;3 I jest szalona>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz