-Hej, zaczekaj!- zawołałam za dziewczyną.- Chcę pogadać.
Białowłosa- inaczej nie jestem w stanie jej określić- odwróciła się na pięcie.
-Taak?-zpytała podejrzliwie.
-Chodzi o twoje zdolności- powiedziałąm bez ogródek.- Chcemy abyś do nas dołączyła.
Dziewczyna cofnęła sie. Dobra, przyznaję- nie najlepsze podejście.
-Kto?- warknęła.
-Tarcza- tajna agencja ochrony.
Dziewczyna prychnęła.
-Niby po co jakaś agencja chciala by mnie?
-Przez twoje zdpolności- wyjaśniłam cierliwie. Często byłam cierpliwa- nie zawsze, ale zdażało sie. Niestety dziś Astrid miała pecha- jestem juz nieco podirytowana, zwłaszcza, że jej myśli o mnie nie były zbyt pochlebne...- Tarcza werbuje ludzi takich jak ty czy ja. Obdarzonycg nadprzyrodzonymi zdolnościami.
-Myślisz, że ci uwierzę?- spytałą, ale juz z mniejsza wrogościa i z odrobina niepewności w głosie.
-Tak, myślę, ze uwierzysz- powiedzialam i delikatnie, ale stanowczo zaczęłam na nią wpływać. Miałam juz dość naszej krótkiej znajomości.
-Hm..Może- dziewczyna powiedziała lekko skołowana. Cóz, powinnam nieco potrenować nad swoimi zdolnosiami, ale nie szło mi najgożej.
-Chociaż sprawdź jak tam będzie. Pogadasz z agentami i zdecydujesz. Oni mogą ci sporo zapewnić. Nic cie to nie będzie kosztować, po prostu to sprawdzisz...- zachęcałam kierujac te sugestie bezposrednio do jej umysłu.
-Dobrze. Sprawdzę.
"Noctourn! Udało się!- zawołałam w myślach do agenta."Zaraz do was przyjdę."
"Brawo. Nie powinnaś jednak nią manipulować. To powinna być jej własna decyzja"
"I będzie"-zaprzeczyłam."Ja tylko pomagam jej ją podjąć."
Urwałam kontakt i znów skupiłam się na dziewczynie.
-No choć Astrid. Przedstawię cię komuś.
Białowłosa bez oporw szła za mną do wyznaczonego miejsca spotkania. Gdy zapakowałyśmy sie do auta przedstawiłam jej siedzących tam agentów- Ninę, Noctourna i Feliksa.
Potem ruszyliśmy do Kwatery.
<Astrid?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz