środa, 8 maja 2013
Od Mei
- Ale Mei!- znów zaczęła Rostena.- To nieprawdopodobna szansa, musisz ją wykorzystać! Masz bardzo rzadką zdolność, a my pomożemy ci w jej rozwinięciu!
Popatrzyłam na nią chłodno.
- Uciekłam od was już 5 razy, a wy ciągle chcecie mnie przyjąć. Zdolność ma co prawda, "rzadką", ale- ja to ja. Nie poddam się łatwo.- powiedziałam cicho.
Obok mnie pojawił się jakiś mężczyzna, 30 lat ma na pewno. Szybkim ruchem zdjął mi opaskę. Moje szklane oko zwróciło uwagę kilku osobom.
- Oddawaj to.- powiedziałam spokojnie, zakrywając oko.
Rostena kiwnęła do niego, trochę zła, głową. Oddał mi opaskę, którą ja ponownie założyłam. Popatrzyłam na nich z kamiennym wyrazem twarzy.
- Nie wiem, czy dołączę do tej całej tarczy. Po co mi to?
- Chciałaś wieść życie pełne przygód, prawda?- zaczął facet.- My ci je damy. Damy ci też luksusowe mieszkanie, wykształcenie...
- Po co mi luksus? I wykształcenie? Nie potrzebne mi to. Do luksusu nigdy nie przywyknę.- westchnęłam, i sprytnie ich ominęłam.
Słyszałam jeszcze głos Rosteny:
- I co zrobimy?
Ale nie przejmowałam się tym. Szłam przed siebie, aż w końcu dotarłam do Dzielnicy Roturna.
- Proszę, proszę! Mei zachwyciła nas swoją obecnością.- powiedziała jakaś dziewczyna z papierosem w ręce.- Chcesz?- pyta, podając paczkę.
- Jasne, że nie. Nie lubię tego smrodu.- powiedziałam, idąc dalej.- Tylko tu przechodzę, nie będę, taka jak wy.
Mówiąc to obojętnie, nie zatrzymywałam się. Usłyszałam jednak szczęk broni.
- Co znaczy, że nie jesteś taka jak my?- przyłożyła mi pistolet do głowy.- My jesteśmy gorsi, tak?
- Czy nie to właśnie powiedziałam?- odparłam spokojnie, zabierając jej jednym ruchem broń.- Ze mną nie jest tak łatwo.- wykręca jej rękę, i przykłada broń.- Nadal chcesz udawać twardziela? Chociaż wcale nim nie jesteś?- spytałam oschle.
Inni patrzyli na mnie, ze strachem i podziwem. Ja ją puściłam, i po prostu poszłam.
--
Kilka dni później...
--
W końcu zaczęłam myśleć nad dołączeniem do projektu. No bo, co mi się stanie? Najwyżej poznam kilka innych osób, które będą moimi wrogami. Hura.
W końcu wzięłam się w garść, i poszłam pod ten budynek rządowy. Od razu spotkałam Rostenę.
- Dołączę. Ale nie będziecie mną rządzić.- powiedziałam obojętnie, a ona się uśmiechnęła.
- Świetnie! Chodź, pokażę ci twoje mieszkanie, a potem przedstawię innym członkom.- powiedziała z entuzjazmem, którego ja nigdy nie pokażę.
Muszę przyznać, że mieszkanie jest przytulne i duże- może być, chociaż nie wiem, czy przywyknę.
- Zobaczyłaś swoje mieszkanie, więc teraz poznam cię z innymi.- uśmiechnęła się, i gdzieś mnie zaprowadziła.
- Poznajcie Mei Misaki.- przedstawiła mnie.
Ja natomiast patrzyłam się pusto w ścianę, mając w nosie opinię innych na mój temat. Pewnie znów jestem ta "dziwna".
< Czy ktoś dokończy? ♪>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz